Dziennik
podróżującego mnicha, ofiara Vyasa Puja 2022
Drogi Śrila Prabhupad,
Proszę, przyjmij moje
najskromniejsze pokłony w kurzu swoich lotosowych stóp. Wszelka chwała tobie!
W połowie sierpnia, w
środku naszej letniej trasy po Polsce, ze zdziwieniem zauważyłem, że wiele
drzew już przybierało swoje jesienne barwy. Generalnie nie zmieniają koloru do
połowy września.
„Wkrótce zaczną tracić
liście” – pomyślałem.
Patrząc, jak jasne
kolory rozmywają się przez moje okno, gdy pędziliśmy w stronę naszego kolejnego
festiwalu, przyszły mi do głowy dwie myśli. Najpierw pomyślałam o tym, jak się
czuję jesienią mojego życia i niedługo wezwiesz mnie na inną służbę, gdzieś
tutaj w świecie materialnym, a może nawet w świecie duchowym. Drugą myślą, jaką
miałem, było to, że mam szczęście, że żyję tak długo, jak ja!
Powiedziałeś podczas
porannego spaceru 21 lutego 1975 roku w Caracas w Wenezueli:
„Zamiast rozmyślać o
tym, co stanie się z tym światem, masz krótkie życie, powiedzmy pięćdziesiąt,
sześćdziesiąt lat. Intonujesz Hare Kryszna i wracasz do domu, z powrotem do
Boga.”
Na szczęście przeżyłem
13 lat po upływie sześćdziesięciu lat, ale niestety jeszcze nie uroniłem łzy
podczas intonowania świętych imion. Nie zniechęcam się jednak, ponieważ
powiedziałeś na wykładzie w Los Angeles 4 maja 1973 r.:
„Nazywa się to mocną
wiarą, że ‘Teraz, ponieważ zajmuję się świadomością Kryszny, więc muszę być w
stanie stanąć twarzą w twarz z Kryszną, zobaczyć Krysznę twarzą w twarz. To
muszę mieć. Nie bądź więc zawiedziony. Kontynuuj swoje czynności świadomości
Kryszny. Nadejdzie czas, kiedy ujrzysz Krysznę, tak jak Kuntī, twarzą w twarz.
Nie ma co do tego wątpliwości.”
Tak więc nie wątpię, że
pewnego dnia zobaczę Krysznę i jestem pewien, że stanie się to tylko dzięki
twojej łasce. Tak więc, niezależnie od czasu, jaki mi pozostał w tym ciele,
całkowicie poświęcę się twojej misji wyzwolenia upadłych uwarunkowanych dusz.
Dawno temu zdałem sobie sprawę, że tylko służąc twojej misji na tym świecie,
mogę zakwalifikować się do uczestniczenia w twoich rozrywkach w świecie
duchowym. Oznacza to nauczanie przesłania Pana Śri Caitanyi Mahaprabhu z pełną
energią, tak jak to robiłeś!
yatha
yatha gaura-padaravinde
vindeta
bhaktim krta punya-rasih
tatha
tathot-sarpati hrdya-kasmad
radha-padambhoja-sudhambu
rasih
„Tak bardzo jak ktoś
może poświęcić całą swoją uwagę lotosowym stopom Śri Caitanyi, do tego stopnia
będzie mógł skosztować nektarowej służby lotosowych stóp Śrimati Radharani we
Vrindavan. Im bardziej ktoś angażuje się w służbę dla Śri Caitanyi, tym
bardziej znajduje się we Vrindavan, smakując nektar służby dla Śri Radhy.
(Śrila Prabodhananda
Sarasvati, Caitanya Candramrita, werset 88)
Istnieje wiele wymówek,
których mógłbym użyć, aby przestać głosić: jestem za stary, jestem zbyt
zmęczony, wykonałem swoją część. Ale nic, co zrobiłem, nie może równać się
choćby jednej jocie tego, co dla mnie zrobiłeś. Mój drogi mistrzu duchowy, mój
dług wobec ciebie nigdy nie zostanie spłacony.
Niedawno obejrzałem
ponownie rozdzierający serce film z twoich ostatnich godzin na tym świecie. Na
łożu śmierci używałeś ostatnich oddechów, by wypowiadać swoje konotacje
Bhaktivedanty do dyktafonu trzymanego blisko twoich ust przez ucznia. Obym
przygarnął te słowa do serca i podzielił się nimi z nieszczęśliwymi ludźmi tego
świata!
Modlę się, aby nic
nigdy nie odwróciło mojej uwagi od waszej misji i mojego pragnienia
przyłączenia się do waszych rozrywek nitya-lila na Goloce Vrindavan. Obecny
świat jest pełen nieograniczonych rozrywek. Podczas tego samego porannego
spaceru 21 lutego 1975 roku w Caracas w Wenezueli ostrzegałeś nas przed
zauroczeniem się tymi rozrywkami:
„Nie myśl, co stanie
się z tym światem. Natura o to zadba. Nie zastanawiasz się nad tymi myślami.
Wykorzystujesz czas, który masz w swoim posiadaniu, i wracasz do domu, z
powrotem do Boga. Nie możesz tego sprawdzić. Najlepszą rzeczą jest, abyś
ukształtował swoje życie i wrócił do domu, z powrotem do Boga. Ponieważ ludzie
będą kontynuować swoją materialną cywilizację, pojawią się naturalne
konsekwencje. Lepiej wykorzystaj czas, jaki masz, stań się w pełni świadomy
Kryszny i wróć do domu.”
To uczynię, mój
ukochany mistrzu duchowy, a znając twoje współczujące serce, postaram się
sprowadzić ze sobą jak najwięcej uwarunkowanych dusz. Podobnie jak ty, postaram
się jak najlepiej głosić aż do ostatniego tchnienia, niezależnie od tego, czy
nadejdzie dzisiaj, czy jutro. Jeśli mam być zapamiętany, niech to będzie tylko
dla moich prób służenia twoim lotosowym stopom. Wojownicy samurajów mieli kod:
„Nie pytaj mnie, jak zginął. Zapytaj mnie, jak żył!”
Wcześnie budzę się jako
sługa Pana, więc nie mogę twierdzić, że znam Krysznę. Ale jestem przekonany, że
dotrę do celu, bo znam Ciebie. To ty pewnego dnia postawisz mnie twarzą w twarz
z Panem.
Pewnego razu wielki
Ramanuja Acarya zapytał Ranganatha, przewodnie bóstwo Śri Rangam: „Mój Panie,
co się stanie, jeśli z jakiegoś powodu Twój bhakta nie będzie pamiętał Cię w
chwili śmierci?”
Ranganath odpowiedział:
„Jeśli mój wielbiciel nie będzie pamiętał Mnie w chwili śmierci, będę pamiętał
Mojego wielbiciela!”
W moim przypadku, Śrila
Prabhupad, mogło się to zdarzyć tylko dzięki twojej bezprzyczynowej łasce.
Kryszna może pamiętać o mnie tylko dlatego, że zawsze o tobie pamiętam.
Mój drogi mistrzu
duchowy, jesteś moim życiem i duszą, najbardziej cenionym elementem mojej
egzystencji. Jesteś dla mnie wszystkim, moim „saksad hari”, reprezentantem Pana
na tym świecie. Oddaję się całkowicie twoim lotosowym stopom.
Gdy słońce zachodzi nad
moim życiem, nie boję się tego, co nas czeka, gdyż może to być jedynie służba
twoim lotosowym stopom. Doświadczyłem w tym życiu, że jestem szczęśliwy, służąc
Ci w każdych warunkach, o każdej porze, w każdym miejscu – w dżungli Amazonki,
mroźnych stepach Syberii, pustyniach Mongolii, fawelach Rio di Janeiro, ruiny
Sarajewa i betonowe dżungle Nowego Jorku, Londynu i Paryża. Zawsze chętnie
dzieliłem się Twoją wiadomością z innymi.
Jest to szczególnie
prawdziwe, gdy jestem na wybrzeżu Morza Bałtyckiego z naszym festiwalem, gdzie
od 30 lat każdego letniego wieczoru przybywają tysiące gości. Kiedy publiczność
daje nam głośną owację na stojąco, łzy napływają mi do oczu i patrzę w niebo i
zastanawiam się: „Śrila Prabhupad, czy patrzysz?”
Mam nadzieję, że jesteś
i czuję, że musisz. Proszę, wiedzcie, że organizując te festiwale przez
pozostałe lata, chcę odwzajemnić wasze niestrudzone wysiłki w ustanowieniu tego
ruchu w pionierskich dniach ISKCON-u. Moje życie zbliża się do naturalnego końca
i często marzę o tym, gdzie będę Wam dalej służyć. Każdego dnia staram się
doskonalić, aby być prawdziwym atutem Twojej misji. Wybacz mi, że użyłem
przyziemnego wyrażenia, którego nauczyłem się w wojsku, ale chcę „uderzyć w
bieg na plażę”.
Pewnego razu mój brat
duchowy powiedział ci: „Śrila Prabhupad, chcę być taki jak ty!”
Zebrani wielbiciele
byli zszokowani. Jeden wielbiciel upomniał tę osobę, mówiąc: „To obraźliwe
mówić to. Nigdy nie dorównasz mistrzowi duchowemu!”
Ale przyjąłeś to
inaczej. Powiedziałeś: „To jest właściwe uczucie, ponieważ mistrz duchowy jest
acaryą – daje przykład, jakiego rodzaju bhaktą powinien być uczeń”.
Został mi jeszcze czas:
kilka dni, kilka miesięcy, a może nawet wiele lat. Wykorzystam ten czas, aby
upodobnić się do ciebie, służyć z taką samą determinacją jak ty.
Kiedyś napisałeś do
mnie, że powinienem „zawsze podążać śladami zaawansowanych wielbicieli”. Ta
instrukcja prowadziła mnie przez całe moje życie. Zawsze szanowałem moich braci
duchowych i siostry duchowe, rozumiejąc, że są bardziej zaawansowani ode mnie.
Co najważniejsze, Śrila Prabhupad, uhonorowałem cię jako najbardziej
zaawansowanego wielbiciela, jakiego kiedykolwiek poznam, czy to w tym życiu,
czy w następnym. Nie mogę się doczekać spotkania z wami pewnego dnia w świecie
duchowym. Powiedziałeś jednemu z moich braci duchowych, że kiedy wrócimy do
świata duchowego, nasz mistrz duchowy będzie na nas czekał. Weźmie nas za rękę
i poprowadzi do lasu Vrindavan, gdzie przedstawi nas Krysznie, naszemu
ukochanemu Panu. Będę zachowywał tę wizję w moim sercu, gdy będę błąkał się po
świecie, próbując sprowadzić upadłe dusze do twoich lotosowych stóp, ponieważ
jesteś Prabhupadem, mistrzem, u którego stóp siedzą wszyscy mistrzowie.
Wszelka chwała wam z
okazji waszego boskiego pojawienia się na tym świecie!
Twój sługa,
Indradyumna Swami
|