Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej       

Hare Kryszna

ISKCON

uniwersalna duchowość

rozwój duchowy

bhakti-joga

joga

Bóg

religia

mantra

reinkarnacja

Kriszna

Krishna

Rama

Hare

Kryszna

hinduizm

krysznowcy

karma

Indie

Gaura

India

wyznawcy Kryszny

Międzynarodowe Towarzystwo Świadomości Kryszny

Bhagavad-Gita

Śrimad Bhagavatam

Festiwal Indii

Woodstock

Pokojowa Wioska Kryszny

vaisnava

waisznawa

waisznawizm

wajsznawa

wajsznawizm

religie wschodu

filozofia wschodu

duchowość

astrologia wedyjska

jyotish

przepisy wegetariańskie

kuchnia wegetariańska

joga

dezinformacja ruchów katolickich

serwis

portal

astrologia wedyjska

taniec indyjski

kalendarz księżycowy

muzyka indyjska

dharma

ayurweda

ayurveda

książki Prabhupada

nama-hatta

mantry

przepisy wegetariańskie

świątynia

festiwal

sekta

sekty

 
 
 
 
 
 
 
logowanie
rejestracja
regulamin strony
 
 
 
 
   Autor: Indradyumna Swami
dodał: admin    opublikowano: 2016-09-14    przeczytano: 715
kategoria: Wykłady - Indradyumna Swami
podkategoria: Pamiętniki
 
Powrót >>>     
 
Pamiętnik - „Słońce czy deszcz”
 
Pamiętnik Podróżującego Nauczającego - Tom 9, Rozdział 13, 7 – 20 sierpień, 2008 rok

Mając świeżo w pamięci sukces polskiego Woodstocku, wróciliśmy na wybrzeże Morza Bałtyckiego na dwa ostatnie tygodnie festiwali. Do tej pory wystawiliśmy 40 festiwali i wielbiciele byli wycieńczeni.Wiedziałem jednak, że nie zgodzą się na odwołanie żadnego z pozostałych programów. Czuli głęboką satysfakcję z nauczania świadomości Kryszny i nic nie mogło ich powstrzymać. Niektórym udało się złapać kilka godzin dodatkowego odpoczynku tu i tam, inni zaś przysypiali przy pracy, ale dzięki łasce Kryszny ciągnęliśmy dalej i jakoś udało nam się zrobić festiwal w Mrzeżynie, zaledwie dwa dni po powrocie do bazy. Przez dwa pierwsze dni następnego festiwalu – w Rewalu - cieszyliśmy się doskonałą pogodą. Trzeciego i zarazem ostatniego dnia, spodziewając się wielkich tłumów, wcześnie rano rozpoczęliśmy przygotowania do wedyjskiego ślubu dwóch par. 

Ale Matka Natura miała inne plany - tuż przed południem zaczęło ulewnie padać. Deszcz ciągle nie tracił na sile i 20 minut przed rozpoczęciem festiwalu zadzwoniłem do Jayatama dasa i powiedziałem mu, że odwołuję imprezę. Narzeczeni wyglądali na zdruzgotanych.Zwróciłem się do nich: Nie możemy przeprowadzić ślubu na zewnątrz w środku sztormu. A może moglibyśmy?Gdy właśnie kończyłem rozmowę, rzuciłem okiem w stronę wejścia na festiwalowe pole. Nie dowierzałem własnym oczom. Wchodziły setki ludzi – każdy niósł parasolkę. Przyglądałem się oniemiały, jak ścierali wodę z ławek przed naszą sceną. W przeciągu kilku minut wszystkie ławki były zajęte. Naliczyłem 632 osoby. Do tego czasu, wielbiciele zdążyli już udać się do autobusów, by wracać do bazy. Pobiegłem za scenę i wskoczyłem do jednego z nich.- Prabhu – krzyknąłem – setki ludzi siedzi przed sceną! Ślub się odbędzie! Nikt się nie poruszył. Siedzieli wpatrzeni we mnie z niedowierzaniem.- Guru Maharaja – powiedział jeden bhakta – leje deszcz.- Wiem, ale ludzie przyszli. Czekają. Chodźmy. Po kilku minutach wszyscy bhaktowie wrócili do swych festiwalowych obowiązków. Wkroczyłem na naszą osłoniętą scenę, by przemówić do publiczności. Rozejrzałem się po morzu parasolek. W środku, to tu, to tam, zobaczyłem jedną czy dwie osoby wyściubiające spod nich głowy. - Panie i panowie – zacząłem – muszę podziękować wam za dzisiejsze przybycie tu, w tę okropną pogodę. Mieliśmy już zamiar odwołać to wydarzenie kulturalne, ale widząc wasz entuzjazm, zdecydowaliśmy się kontynuować. Rozpoczynamy ślub! Wszyscy bili brawa, a dwaj panowie młodzi wraz z kirtanową grupą zaczęli posuwać się w stronę sceny. Tak jak wszyscy pozostali - obaj panowie młodzi nieśli nad głowami parasolki. Kiedy dotarli do sceny, przedstawiłem ich, a widownia zawyła z zachwytu. Następnie pojawiły się dwie panny młode ze swoją grupą kirtanową. Ludzie podnieśli się i stali z szacunkiem, gdy przechodziły obok. Weszły na scenę i okrążyły swych przyszłych mężów, gdy tymczasem ja je przedstawiłem, a sztorm przybrał na intensywności. Przez cały czas trwania ceremonii nadal padało i czasami musiałem głośniej mówić, by dało się słyszeć mój głos w tej ulewie. 

Ludzie uważnie obserwowali, czasami tylko zmieniając ustawienie parasolek. Lecz nikt nie opuścił festiwalu. Wszyscy zostali przez dwie godziny – aż do samego końca - a potem popędzili, by dać prezenty i zrobić sobie zdjęcia z parami, kiedy te zeszły ze sceny. Zwróciłem się do Amritanandy dasa, chichocząc: To ślub, którego nigdy nie zapomnę. Ekipa sprzątnęła scenę na pozostałą część programu. Na resztę tygodnia przewidywano silny deszcz, który sprawiał, że prawie niemożliwym było reklamowanie ostatniego festiwalu w Ustroniu Morskim. Nandini dasi zadzwoniła do urzędu miasta i poprosiła urzędników o zamieszczenie na ich stronie zawiadomienia, informującego, że jeśli zła pogoda się utrzyma, będziemy musieli odwołać festiwal. Nazajutrz rano urząd został zasypany telefonami od ludzi proszących, by festiwal odbył się za wszelką cenę. W końcu sekretarka zmieniła numer widniejący na stronie internetowej na numer Nandini i to ona została zawalona telefonami przez całe popołudnie aż do wieczora. 

W końcu Nandini zadzwoniła do mnie.- Guru Maharaja, jest tak jak mówicie w Ameryce: słońce czy deszcz, przedstawienie musi trwać. Pomimo złej pogody, na ulicach Ustronia Morskiego było trochę ludzi na zakupach i mogliśmy zrobić harinam. Gdy pewnego ranka wyszliśmy z autobusów i zaczęliśmy iść ulicą, elegancko ubrany mężczyzna podbiegł do mnie i zaczął energicznie ściskać moją dłoń. – Jesteście tu! – powiedział. – Dziękuję! Słyszeliśmy, że może nie przyjedziecie. Czekaliśmy na was. 

Kiedy obudziłem się w dniu festiwalu, wyjrzałem przez okno i rozczarowałem się widząc, że nadal pada. Zniechęciłem się nawet jeszcze bardziej, gdy zajrzałem do Internetu i przeczytałem prognozę pogody: w dalszym ciągu nieustanne opady przez dwa kolejne dni.- Nie tak miałem nadzieję skończyć udane tournee tego roku – powiedziałem do siebie. – Zawsze najlepiej jest zakończyć pozytywnym akcentem. Przez cały dzień faktycznie lało. Przechodziłem koło Dominika, który rozstawiał sprzęt nagłaśniający na miejscu festiwalu. – Maharaja – powiedział – nic, tylko cud może powstrzymać ten sztorm.Zaczął się uśmiechać. – Ale jestem na tym festiwalowym tournee od 10 lat – dodał – i widziałem mnóstwo cudów.Ponieważ był to ostatni dzień tournee, obchodziłem pole festiwalu dziękując bhaktom za ich służbę. Kiedy już prawie skończyłem, podszedł do mnie jeden z wynajętych przez nas ochroniarzy.- Przykro mi z powodu deszczu – powiedział. – Wygląda na to, że po raz pierwszy tego lata będziecie musieli skasować imprezę. Spojrzałem w niebo. – Może jeszcze się coś zmieni – odrzekłem.- Marne szanse. Show ma się rozpocząć za godzinę. Tak czy inaczej, chciałem podziękować ci za te wszystkie wspaniałe festiwale. Uwielbiam te programy. Nie potrzebuję tej pracy. Jestem z zawodu księgowym.- Naprawdę?- Tak. Przyjąłem tę pracę tylko dlatego, żeby móc być z wami całe lato. Uwielbiam gdy przydzielana jest mi ochrona namiotu Pytania i odpowiedzi. Wiele się uczę. Czterdzieści pięć minut przed programem, deszcz zwolnił tempo i przemienił się w gęstą mżawkę. Nikt nie oczekiwał, że przestanie padać, może oprócz Dominika. Patrzyłem jak dokonuje ostatnich poprawek przy sprzęcie nagłaśniającym, kiedy nagle zaczął wiać silnie wiatr. Gdy wiatr zawył, Dominik uśmiechnął się i spojrzał w górę. 

Nigdy nie zapomnę tego, co nastąpiło potem. Tuż na naszych oczach wielka, ciemna chmura zaczęła przesuwać się po niebie. Działo się to tak szybko, że zdawało się, jakby ktoś przewijał film do przodu. Po jakimś czasie przebiło się słońce, a w pewnej odległości mogliśmy zobaczyć czyste niebo. Wielbiciele zaczęli wiwatować.Czterdzieści minut później chmury zniknęły. Następnie wiatr ucichł tak szybko, jak zaczął wyć. Spojrzałem na zegarek. Zostało tylko pięć minut do programu.Dominik zwrócił się do mnie z uśmiechem : To nie pierwszy raz, Maharaja, ale wciąż jest to zdumiewające. Nie zostało ani jednej chmury.Kiedy chodziłem po polu festiwalu, dopilnowując, żeby wszystko było gotowe, obserwowałem dobrze znany mi widok ludzi napływających na festiwal w ostatniej chwili. Nagle Amritananda podskoczył. – Hej! – krzyknął na tyle głośno by wszyscy słyszeli. – Tam jest tęcza! Spojrzałem w górę i zobaczyłem piękną tęczę - doskonale obramowującą naszą scenę. Kilku spóźnialskich zajęło miejsca. Rozpoczął się program sceniczny i publiczność głośno biła brawa. – Tylko sam Bóg mógł napisać taki scenariusz – pomyślałem. – To doskonałe zakończenie doskonałego letniego tournee.

Śrila Prabhupada napisał: Madhya-khanda w Caitanyi-mangali Śrila Locana dasa Thakura również relacjonuje, że pewnego razu, na koniec dnia, kiedy wieczorne chmury zebrały się nad głowami i groźnie grzmiały, wszyscy Vaisznavowie bardzo się bali. Ale Pan wziął w ręce Swe karatale i osobiście zaczął intonować mantrę Hare Kryszna, patrząc w niebo, jak gdyby kierując półbogami na wyższych planetach. W ten oto sposób wszystkie nagromadzone chmury rozwiały się, a gdy niebo stało się przejrzyste ze wschodzącym księżycem, Pan zaczął bardzo radośnie tańczyć wraz ze Swymi rozradowanymi i zadowolonymi wielbicielami. [Śri Caitanya-caritamrita, Adi-lila 17.89, znaczenie] 

Tłumaczenie: Kalyani d.d.


 
Powrót >>>     
Udostępnij:
   
 
  komentarzy: 0     0   0  
 
Aby dodawać komentarz do artykułu musisz być zalogowany.
zaloguj.
 
 
 
OSTATNIE NA FORUM
Re: Indradyumna Swami
(27-03-2024 13:32:32)
 
KUPIĘ Śrimad Bhagavatam, Canta 01-07
(23-02-2024 13:12:45)
 
Re: Przemyslenia na temat Harinama Sankirtana
(31-01-2024 19:22:28)
 
Nie jesteśmy wegetarianami ani nie-wegetarianami
(19-01-2024 18:59:38)
 
Re: Świeckie Państwo?
(20-12-2023 21:38:05)
 
Vanaprastha
(19-12-2023 21:41:53)
 
Re: Stało się… Watykan oficjalnie dopuszcza błogosławienie par jednopłciowych
(18-12-2023 20:31:21)
 
 
LINKI
 
 
 
 
 
 
 
TAGI
Święte Imię   Kryszna Katha   Varnaśrama   Filozofia   Kryszna   Mahatma das   Krishna Kshetra Swami   Prawo karmy   Polityka   Monarchia   Homoseksualizm   Kobiety   Astrologia   Chrześcijaństwo   Aborcja   Trivikrama Swami   Prabhupada  
 
Copyright © 2016. All Rights Reserved.  Created by Future Project